Polska i Węgry zapowiadają, że złożą skargę do TSUE, chodzi o uchwalony na początku grudnia mechanizm praworządności, niemiecki minister do spraw europejskich, Michael Roth nie martwi się o wyrok.
Czytaj też: Ekspert odpowiada: Kto nie powinien się szczepić?
Zarówno Polska, jak i Węgry zapowiedziały, że zaskarżą uchwalony na początku grudnia, wraz z nowym budżetem Unii Europejskiej, mechanizm praworządności, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Jednak niemiecki minister do spraw europejskich, Michael Roth podkreśla, że śpi spokojnie, gdyż wierzy w TSUE i to, że jak zwykle stanie na straży europejskich wartości.
„Mam bardzo, bardzo duże zaufanie do TSUE jako instytucji chroniącej wartości europejskie. Tak TSUE orzekał zawsze w ostatnich latach i dekadach, więc nie boję się też tej decyzji.”
– stwierdził Roth w rozmowie z agencją prasową AFP.
Polska i Węgry złożą skargę do TSUE, chodzi o mechanizm praworządności, Michael Roth nie martwi się o wyrok
Na początku grudnia szefowie wszystkich 27 państw członkowskich ustalili w końcu budżet Unii Europejskiej na następne lata. Wcześniej trwały wielotygodniowe negocjacje, które nie mogły zakończyć się porozumieniem. Wśród uchwalonych zapisów znalazł się także tak zwany mechanizm praworządności, który został zaproponowany przez niemiecki rząd. Przewiduje on blokowanie wypłacania funduszy unijnych w przypadku naruszania przez kraj członkowski praworządności.
Zarówno rządy Polski i Węgier zapowiadały złożenie weta, a tym samym zablokowanie możliwości uchwalenia unijnego budżetu. Jednak ostatecznie zrezygnowano z tego plano. Obaj premierzy zapowiedzieli za to złożenie skargi do TSUE.
„Cieszę się, że mamy teraz szansę, aby TSUE w sposób wiążący wyjaśnił, że chodzi o instrument zgodny z traktatami. Teraz praworządność nas dzieli, a musi nas jednoczyć. Mamy tu znaczny deficyt wiarygodności.”
– zaznaczył niemiecki minister.
Odniósł się również do zarzutów stawianych przez Warszawę i Węgry, podkreślając, że zachowanie praworządności jest obowiązkiem wszystkich państw członkowskich, a nie ideologią jak sugerują oba rządy.
„Wartości, o których mówimy, a które są podstawą artykułu 2 traktatów UE i do których przestrzegania zobowiązały się wszystkie kraje europejskie, są uniwersalne i nie różnią się dla poszczególnych stron świata, nie ma zatem żadnej zachodniej, wschodniej czy śródziemnomorskiej interpretacji. Nie można porzucać tych wartości i podstawowych zasad, odwołując się do narodowych tradycji i kultur.”
– dodał Michael Roth.
Zaznaczył także, że wprowadzony właśnie mechanizm praworządności dotyczy wszystkich państw członkowskich, również Niemiec.
„My również raz po raz mamy do czynienia z dyskryminacją i wykluczeniem, ale również całkowicie niedopuszczalnym antysemityzmem. UE musi się tu uważnie przyjrzeć, wszystkie kraje, bez wyjątku, ponoszą odpowiedzialność”
– zakończył niemiecki polityk.
Źródło: Interia
Polecamy także:
Skandaliczny wpis Borysa Budki w Sylwestra. Przesadził