Warszawa, 13 grudnia: na ulice stolicy wyszedł Strajk Kobiet oraz Protest Rolników, policja w gotowości usiłuje blokować przemarsz. Strat protestu odbył się rondzie Dmowskiego, skąd miał iść w kierunku domu prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj też: Protest Rolników: Martwa świnia rzucona przed dom Kaczyńskiego
Policja zdołała zatrzymać strajkujących w rejonie ul. Świętokrzyskiej. Bocznymi drogami udało się jednak ę blokadę ominąć. Do protestów zostały oddelegowane ogromne siły policyjne.
Niedzielny protest odbywa się w związku z 39. rocznicą wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Protestujący biorący udział w manifestacji mają ze sobą transparenty: „Albo tak”, „Precz z władzą panów”, „Wyp***lać, kobiet nie ruszać”. Nad tłumem unoszą się flagi polski, tęczowe oraz unijne. Widać również symbole Strajku Kobiet oraz plakaty Strajku Przedsiębiorców
Protest 13 grudnia, Warszawa: mnóstwo policji na ulicach, jest coraz cięższa atmosfera
Na miejscu znajduje się mnóstwo policji. Ogłoszono, że protesty są nielegalne. Co chwila słychać nawoływanie do rozejścia się. Tłum, według zapewnień organizatorów chce przejść ulicą Marszałkowską w kierunku Żoliborza, aż pod dom Jarosława Kaczyńskiego. Zostali jednak zatrzymani wcześniej w okolicach ul. Świętokrzyskiej. Części udało się bocznymi ulicami ominąć blokadę policyjną i ruszyli dalej.
Doszło do przepychanek z policją.
– Sytuacja na miejscu jest bardzo dynamiczna. Strajk rozpoczął się na Rondzie Dmowskiego, szedł ulicą Marszałkowską, ale nagle, został zablokowany przez policję. To technika, którą policja wykorzystywała przy poprzednich protestach – najpierw blokuje marsz, a następnie stara się spisać protestujących, by wygasić protest
– relacjonował odbywający się 13 grudnia protest, reporter Polsat News Grzegorz Łaguna.
Policja poinformowała o tym, że zgromadzenie jest nielegalne
„Na miejscu działają Zespoły Antykonfliktowe Policji. Wylegitymowano pierwsze osoby. W związku z naruszeniem prawa kierowane będą wnioski o ukaranie do sądu, jak również nakładane są mandaty karne”
– przekazano.
Protest na 13 grudnia zaplanowany był dużo wcześniej. To jedna z niewielu sytuacji gdzie połączono siły kilku organizacji w jednej sprawie.
Źródło: Polsat, PAP
Zobacz również:
Mateusz Morawiecki chce się zaszczepić. Martwi go jedna rzecz
Koniec Facebooka? Wstrząsające wieści zza oceanu. Skandal wszechczasów
Tam się Makłowicza nikt nie spodziewał. Czyżby zmienił zawód?