11 odcinek najnowszej serii Rolnika już za nami, uczestnicy wybrali się na wyjazdowe randki ze swoimi kandydatkami. Prowadząca odwiedziła też tych samotnych. W ostatnim odcinku programu „Rolnik Szuka Żony” Marta Manowska w końcu nie wytrzymała, Jurny Józek usłyszał kilka ostrych słów, należało mu się?
Czytaj też: Damięcka ostro uderzyła w ojca Rydzyka. Post krąży w sieci
„Randki, wyjazdy i czas spędzony we dwoje. To sprzyja budowaniu relacji. Rolnicy, którym mocniej zabiło serce i osoby, które wybrali wyruszyli w drogę. Randki powinny być romantyczne, więc pary odwiedziły najpiękniejsze zakątki Polski. Jakie wspomnienia zachowają z tych chwil?”
– tak brzmiała zapowiedź 11 odcinka 7 sezonu programu „Rolnik Szuka Żony”, który swoją emisję miał w niedzielę 6 grudnia.
Co wydarzyło się u farmerów tym razem? Marta Manowska i jej wierna ekipa śledziła rolników podczas ich wyjazdowych randek. Magda wybrała nowego kandydata Kubę i to z nim zdecydowała się na romantyczny wyjazd. Maciej i Ilona, a także Paweł i Marta też udali się w podróż. Oczywiście prowadząca nie zapomniała również o dwóch singlach, czyli Dawidzie i Józefie, dowiedzieliśmy się co u nich słychać.
„Rolnik Szuka Żony”: Marta Manowska nie wytrzymała, Jurny Józek usłyszał kilka ostrych słów
Kuba od początku był w ścisłej dziesiątce kandydatów Magdy, jednak ostatecznie nie załapał się do trójki. Po zawodzie jaki sprawili jej poprzedni kandydaci rolniczka zdecydowała się dać szansę kolejnemu na liście. jak na razie wszystko układa się znakomicie i między nimi coś zaiskrzyło.
„Kuba napisał do mnie list i był w tej dziesiątce, którą zaprosiłam na spotkanie, ale nie mógł wtedy przyjechać. Wszystko na razie się zgadza i to jest chyba ten, którego szukałam”
– wyznała Magda.
U Pawła i Marty wydaje się, że wszystko zmierza do szczęśliwego finału. Rolnik poznał już nawet Stefanię, córkę Marty. „Staram się jakieś wady w niej wynaleźć, ale nie ma nic” – powiedział Paweł. „Wszystko jakoś tak fajnie się układa” – wyznała Marta. Jednak u Macieja i Ilony nie wygląda to już tak dobrze i to ewidentnie jest wina farmera. Mężczyzna nie wykazuje wielkie zainteresowania związkiem, a dziewczynie powoli kończy się cierpliwość.
Marta Manowska odwiedziła także dwóch rolników, których opuściły wszystkie ich kandydatki. Dawid już powoli pozbierał się po traumatycznych rozstaniach i zbiera się do ponownego przejrzenia listów. Natomiast u Józefa sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mężczyzna cały czas rozpamiętuje przeszłe wydarzenia i nie może wybaczyć odejścia Apolonii. Na to dosyć ostro zareagowała prowadząca, która skrytykowała poczynania Józka.
„To nie jest tak, że przyjechały trzy panie i ty po pięciu dniach wybierasz. Wiesz, o co chodzi? To był wybór w dwie strony. To nie jest tak, że tylko ty wybierasz. Czasem wybierają kobiety, bo właśnie odjeżdżają. Ty tak trochę mówisz z pozycji króla. Pan i władca mówi, bo Apolonia miała jeszcze szansę, bo ja jej dawałem szansę. A to nie końca jest tak – może to Apolonia jest królową?”
– stwierdziła bez ogródek Marta Manowska, jednak Jurny Józek chyba uważa inaczej. Jak potoczą się jego dalsze losy?
Źródło: Interia
Polecamy także:
Rząd ujawnił nowy plan na pandemię. Najświeższe informacje
Ta porażka przekreśliła wszystko, Marta Manowska będzie tego żałować do końca życia
Wieniawa właśnie potwierdziła plotki. Tego już nie da się ukryć