Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec zaproponowanych zmian, które naszym zdaniem, są niezgodne z długoterminowymi celami rozwoju odnawialnych źródeł energii, gdyż podważają elementarne zaufanie inwestorów do Państwa! – czytamy w stanowisku Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej. O co chodzi? Na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) pojawił się projekt rozporządzenia, który zmienia tzw. obowiązek OZE. Wielkość udziału dla tzw. zielonych certyfikatów zostanie obniżona do 5%.
Izba apeluje do rządzących!
Według Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej propozycja Ministerstwa Środowiska i Klimatu łamie dotychczasowe i z trudem wypracowane zasady.
Według Izby wejście w życie rozporządzenia przyniesie następujące skutki:
- Zahamowanie procesu redukcji nadmiarowego wolumenu certyfikatów.
- Ryzyko wzrostu nadpodaży certyfikatów.
- Ryzyko dla inwestorów ze względu na ograniczenie popytu.
Na projekcie nie zostawiają też nitki inni eksperci.
PSEW mówi wprost: będzie drożej!
– Będzie dużo mniejsze zainteresowanie inwestowaniem w odnawialne źródła energii. Nowe przepisy uderzą w przedsięwzięcia, które istnieją, a z pewnością też odbiją się na budowie nowych czy kredytowaniu inwestycji. Wzrośnie koszt kapitału, ponieważ ryzyko dla inwestorów podniesie się dramatycznie i nikomu nie będzie opłacało się stawianie na OZE. To spowoduje, że ceny energii w kraju będą droższe
– mówił w rozmowie z Dorzeczy.pl Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
– Nie wiem czy ktoś tego nie przemyślał, czy wystawił premiera czy ministra rozwoju, który w stanowisku napisał to 5 proc. To jest niezgodne z podejściem, które w ostatnich latach czy miesiącach było promowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. To przecież doprowadziło do eksplozji, jeżeli chodzi o wzbogacanie Polski w źródła energii, że nie tylko jedną nogą twardo stoimy na węglu, ale też na wiatrakach, fotowoltaice, wiatrakach na morzu itd. Dla nas jest to całkowicie niezrozumiałe, niespodziewane i szkodliwe dla kraju
– dodał ekspert.
Ktoś wystawił premiera Mateusza Morawieckiego? Jeśli takie „wrzutki” pojawiają się w ostatniej chwili w rozporządzeniu ministerialnym, nie są uzgadniane z branżami czy społeczeństwem, to wygląda na lobbing. Zwłaszcza, jeśli efektem tego aktu prawa ma być podwyżka cen energii!
– Najgorsze jest to, że nie mamy pewności, co będzie w kolejnych latach; nie mamy stabilności, ale przede wszystkim ten pierwszy rok, 2024, propozycja ministerstwa klimatu to było 12% kwoty umorzenia świadectw pochodzenia, a teraz spadło na 5%. Sprawa jest jednoznaczna z upadkiem tego systemu do zera. To powoduje, że nie będzie odpowiedniego popytu na podaż na rynku. Mówiąc wprost, część firm upadnie, ponieważ nie będzie popytu na ich produkt
– twierdził ekspert w rozmowie z portalem tygodnika „Do Rzeczy”.\
fot.hymon.pl