• Kontakt z Redakcją OnPress
  • Strona główna
OnPress
  • Fakty
  • Rozrywka
  • Styl życia
  • Biznes i Finanse
  • Sport
  • Opinie
  • Kontakt z Redakcją OnPress
No Result
View All Result
  • Fakty
  • Rozrywka
  • Styl życia
  • Biznes i Finanse
  • Sport
  • Opinie
  • Kontakt z Redakcją OnPress
No Result
View All Result
OnPress
No Result
View All Result
Home Bez kategorii

Wiesław Wojtas i zabawy dyktafonem. Stenogramy Wojtasa nie płoną…

Robert Wyrostkiewicz by Robert Wyrostkiewicz
19 maja 2022
in Bez kategorii
0
Wiesław Wojtas i zabawy dyktafonem. Stenogramy Wojtasa nie płoną…
99
VIEWS
Share on FacebookShare on Twitter

„Rękopisy nie płoną” to cytat z książki autorstwa Michaiła Bułhakowa pt. „Mistrz i Małgorzata”. Utarło się używać wyrażenia o rękopisach wtedy, kiedy uważamy, że jakaś myśl albo dzieło przetrwają, nie zostaną zniszczone. W sensie dosłownym, mowa o rękopisach, dokumentach. Nagrania Wiesława Wojtasa nie zginęły. Zachowały się w stenogramach z akt prokuratorskich z 2014 roku. Liderzy związani z obozem władzy mogą być zakłopotani.

Artykuł z Dorzeczy.pl „Wypłynęły stenogramy nagrań w sprawie Wojtasa. Dotyczą znanej senator i sędziego?”:

Wiesław Wojtas, legenda „Solidarności” ze Stalowej Woli, został w 2021 r. prawomocnie skazany za przestępstwa gospodarcze na cztery lata więzienia. Do dzisiaj jednak nie trafił za kraty. Sąd od siedmiu miesięcy nie wydał uzasadnienia wyroku.

Dzisiaj Wojtas próbuje uruchomić w swojej obronie wiceministra sprawiedliwości z Solidarnej Polski Marcina Warchoła. Wszystko wskazuje na to, że słynna afera wokół spółek opozycjonisty z okresu PRL nie zakończyła się pomimo prawomocnego wyroku sądu. O prawomocnym wyroku dla Wojtasa i kulisach sprawy jako jeden z pierwszych informował portal Dorzeczy.pl w październiku ubiegłego roku. Obecnie – jak ustaliliśmy – w tle pojawiły się dodatkowo stenogramy z postępowania prokuratorskiego z 2014 r., w których znalazły się rozmowy Wojtasa ze znaną senator z Podkarpacia i inne z rozpoznawalnym medialnie i politycznie sędzią, których Wojtas miał prosić o pomoc.

Poszło o spółki

Wojtas po 1989 r. nie przeszedł z „Solidarności” do polityki. Zbudował zakłady zajmujące się konstrukcjami stalowymi. Biznesmen stracić mógł swoje aktywa z powodu zadłużenia, które doprowadziło go w 2012 r. do podpisania umowy ze wspólnikami, przez co utracił pakiet większościowy w zamian za ratowanie spółki. Do dzisiaj każda ze stron utrzymuje, że została oszukana. „Jestem przestępcą i nazywam się Wiesław Wojtas. Przestępcą »zrobionym« przez prokuraturę i sędziów. I to udowodnię” – powiedział 26 kwietnia tego roku Wiesław Wojtas, przywódca strajku „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola w sierpniu 1988 roku (sprawa trwa od 2012 r., a słowa te padły na zwołanej przez Wojtasa konferencji prasowej w Stalowej Woli).

Media lokalne często zajmowały się sprawą Wojtasa, zwłaszcza te związane ze Stalową Wolą. „Wiesław Wojtas rok temu stracił to, czego w biznesie dorabiał się przez ćwierć wieku III RP. Dwie spółki warte kilka milionów złotych przejął wspólnik i od razu zaczął majątek sprzedawać. Nim Wojtas się zorientował, stróż zamknął mu przed nosem bramę. Biznesmen średniego kalibru został z pustymi kieszeniami. Poszedł do sądu, ale Temida była ślepa na jego argumenty. Dopiero, gdy poszedł do mediów, wymiar sprawiedliwości zaczął dostrzegać racje w jego wywodach. Trochę za późno, bo z majątku niewiele zostało. Teraz Wojtas poszedł do samej Warszawy; do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego” – pisały wówczas supernowosci24.pl, stając po stronie legendy „Solidarności”.

Przywódca strajku w HSW od początku sprawy twierdził, że został oszukany. „Zostałem podstępem zwabiony do podpisania w 2012 r. aktu notarialnego. Potem pozbawiono mnie majątku” – mówił w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” w 2018 r.

Szarża Wojtasa w procesie cywilnym

Faktycznie, sąd pierwszej instancji przyznał Wojtasowi rację w sprawie cywilnej. Decyzję uchylił jednak sąd apelacyjny, a sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Z Sądu Najwyższego wróciła do sądu apelacyjnego, a ten przyznał rację Wojtasowi. Było to postanowienie w procesie cywilnym. Wyrok ten nie ma znaczenia dla sprawy karnej, w której Wojtas został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za 43 zarzucane mu czyny. Dopiero po uzasadnieniu wyroku sprawy karnej byli wspólnicy Wojtasa będą mogli złożyć kasację do wyroku w sprawie z powództwa cywilnego dotyczącego przejęcia przez nich spółek Wojtasa (obecnie strony czekają na uzasadnienie z sądu apelacyjnego ze sprawy karnej już siedem miesięcy).

Kwestia aktu notarialnego i utraty spółek przez Wojtasa nie jest jednak jedynym jego problemem. Zdaniem Piotra Nisztora z „Gazety Polskiej” na Wojtasie nie tylko ciążyły liczne zarzuty o ciąg przestępstw gospodarczych, ale do 2017 r. włącznie Wojtas był już wielokrotnie skazany prawomocnymi wyrokami. „(…) legendarny opozycjonista ma na koncie trzy prawomocne wyroki – za spowodowanie kolizji drogowej, nielegalne posiadanie broni, a także unikanie płacenia podatków i składek ZUS-u” (…) „Kilka dni temu został skazany na karę grzywny w wysokości 2 tys. zł za przywłaszczenie cudzej korespondencji. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny” – pisał Nisztor w 2018 r.

Okazuje się, że to tylko część kłopotów z prawem Wiesława Wojtasa.

„Winny 43 zarzucanych mu czynów”

W 2019 r. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał Wojtasa na cztery lata więzienia (bez zawieszenia) za oszukanie wielu osób i instytucji oraz próbę wyłudzenia 200 tys. zł kredytu z Nadsańskiego Banku Spółdzielczego w Stalowej Woli. W sumie sąd uznał go za winnego wszystkich 43 zarzutów, o które oskarżyła go prokuratura i dodatkowo zakazał na okres osiem lat prowadzenia działalności gospodarczej.

Wówczas Wojtas pogardliwie odnosił się do decyzji sądu, a sam wyrok nazywał nieporozumieniem, przekonując, że wygra w apelacji. Tak się jednak nie stało. Jak poinformowały media lokalne „7 października 2021 r. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Zygmunta Dudzińskiego, w całości podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, skazujący Wiesława Wojtasa na więzienie”.

To do tego wyroku strony wciąż oczekują na ogłoszenie uzasadnienia. „Być może do ostatecznego skazania Wiesława Wojtasa na karę bezwzględnego odbycia kary izolacji w warunkach więzienia nie doszłoby, pomimo licznych pokrzywdzonych przez niego podmiotów i pracowników, gdyby nie upór byłego partnera biznesowego Wojtasa, Jacka Bieleckiego, który w 2015 r. spowodował śledztwo z zawiadomienia należącej do niego spółki Wobi Stal. Bielecki zakładał z Wojtasem spółkę Stalwo (wykonywanie konstrukcji metalowych). Wojtas wniósł aport i stracił w zamian za ratowanie przez Bieleckiego zadłużonej spółki pakiet większościowy. Okazało się, że wówczas miał sfałszować dokumenty i zawyżyć wycenę wniesionego przez siebie majątku. Bielecki zorientował się w tym po czasie. Jak się okazuje, to czubek góry lodowej zarzutów wobec Wojtasa, które w całości podtrzymał sądy okręgowy i apelacyjny” – pisaliśmy na DoRzeczy.pl w październiku 2021 r.

Warchoł pomoże Wojtasowi?

Jak przyznaje wiceminister sprawiedliwości, wiedzę o domniemanej niewinności legendy Solidarności powziął m.in. z doniesień medialnych i wystosował pismo do zastępcy Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda. – Spotkałem się z panem Wojtasem, przedstawił mi swoje argumenty, ja je przyjąłem, a jako poseł m.in. ze Stalowej Woli, mam obowiązek działać w jego sprawie – dodał Marcin Warchoł.

Pomimo prawomocnego wyroku uznającego Wojtasa winnym 43 zarzucanych mu czynów Warchoł napisał do zastępcy Prokuratora Generalnego prośbę o zbadanie sprawy. „Mając na uwadze działalność pana Wiesława Wojtasa na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, uprzejmie proszę o zbadanie przedmiotowej sprawy oraz podjęcie niezbędnych czynności” – czytamy.

Problem w tym, że od siedmiu miesięcy sąd drugiej instancji nie przedstawił uzasadnienia wyroku, a to uniemożliwia rozpoczęcie odbywania kary w więzieniu przez Wojtasa (4 lata pobytu w izolacji w warunkach penitencjarnych) lub złożenie kasacji. Okazuje się, że byli wspólnicy Wojtasa także liczą na ukazanie się uzasadnienia, bowiem również będą wnosić o kasację ich zdaniem zbyt łagodnego potraktowania przez sąd legendy „Solidarności” w procesie cywilnym, gdzie przyznano Wojtasowi rację w kwestii aktu notarialnego z 2012 r.

Stenogramy rozmów Wojtasa

Liczne sprawy związane z Wiesławem Wojtasem i jego biznesami trwają od 2013 r. Redakcja DoRzeczy.pl jest w posiadaniu części stenogramów z zakończonego już dawno postępowania prokuratorskiego z 2014 r. Znajdują się w nich spisane słowa z nagrań rozmów Wojtasa z jego sprzymierzeńcami. Stenogramy zostały zanotowane przez biegłych sądowych z zakresu fonoskopii.

Z samych stenogramów oraz z informacji zbliżonych do Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli wynika, że są to rozmowy Wojtasa z wpływową senator oraz znanym sędzią z Tarnobrzega i Stalowej Woli zarejestrowanym w młodości jako Tajny Współpracownik Służby Bezpieczeństwa (sąd lustracyjny uznał współpracę sędziego za nieistotną, a jego pozyskanie za wynik szantażu ze strony SB).

„Spotykam się z sympatią ludzi, którzy mi współczują, ale najczęściej kilka razy wcześniej sprawdzają, czy nikt tego nie widzi. Takich czasów się doczekałem” – żalił się Wojtas portalowi supernowosci24.pl w 2014 r.

Konfidencjonalność tych spotkań i obawy rozmówców biznesmena ze Stalowej Woli okazały się zasadne.To właśnie z tego okresu pochodzą stenogramy ze spotkań Wojtasa, na których rozmawiał o swoich tarapatach z wpływowymi osobami z Podkarpacia (co ciekawe, materiał ten został złożony w aktach prokuratorskich już tego samego roku).

Z naszych informacji wynika, że stenogramy z nagrań przekazał w 2014 r. Prokuraturze Rejonowej w Stalowej Woli sam Wiesław Wojtas. Jak ustaliliśmy, Wojtas o pomoc prosił nie tylko wpływową senator i sędziego, ale także miał w swojej sprawie odwiedzać zasłużonego kapłana bpa Edwarda Frankowskiego, który w 1980 został kapelanem NSZZ „Solidarność” i wspierał działaczy „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola.

Nie wiadomo czy rozmowy te (jak i obecne zabiegi Wojtasa u polityków) były rejestrowane w formie nagrań. Ludzie znający Wojtasa, do których dotarliśmy, twierdzą, że nagrywanie rozmówców jest działaniem, które może stanowić deskę ratunkową dla legendy „Solidarności” na wypadek dalszych niepowodzeń w sądach. Pytanie retoryczne brzmi jednak prosto: czy ludzie nagrywani przez Wojtasa wiedzieli, że podczas ich rozmów włączony był dyktafon…?

Źródło: DoRzeczy.pl

Wcześniejszy post

W jaki Sposób nie Przegrywać w Online Kasynie?

Następny post

Kryptowaluty contra waluty fiducjarne

Robert Wyrostkiewicz

Robert Wyrostkiewicz

Następny post
Kryptowaluty contra waluty fiducjarne

Kryptowaluty contra waluty fiducjarne

Najnowsze wiadomości

Dlaczego warto wybierać meble i akcesoria z naturalnego drewna? Powrót do korzeni z duszą

Dlaczego warto wybierać meble i akcesoria z naturalnego drewna? Powrót do korzeni z duszą

29 maja 2025
Jak wybrać odpowiednie gniazdka elektryczne do ścian? Praktyczny poradnik dla każdego wnętrza

Jak wybrać odpowiednie gniazdka elektryczne do ścian? Praktyczny poradnik dla każdego wnętrza

29 maja 2025
Polacy często mylą piwo bezalkoholowe z alkoholowym. Badanie IBRiS wskazuje na potrzebę zmian w oznaczeniach

Polacy często mylą piwo bezalkoholowe z alkoholowym. Badanie IBRiS wskazuje na potrzebę zmian w oznaczeniach

30 kwietnia 2025
Aktualizacja TPMS. Jak,gdzie i kiedy aktualizowac urządzenia diagnostyczne TPMS

Aktualizacja TPMS. Jak,gdzie i kiedy aktualizowac urządzenia diagnostyczne TPMS

25 marca 2025

  • Fakty
  • Rozrywka
  • Styl życia
  • Biznes i Finanse
  • Sport
  • Opinie
  • Kontakt z Redakcją OnPress

OnPress.pl

No Result
View All Result
  • Fakty
  • Rozrywka
  • Styl życia
  • Biznes i Finanse
  • Sport
  • Opinie
  • Kontakt z Redakcją OnPress

OnPress.pl

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgadzam się