Ta wpadka podczas Sylwestra, w stacji telewizyjnej Polsat, przejdzie do historii, Karolina Gilon została nazwana „lamabadziarą”, słowa wypowiedział jej taneczny partner Rafał Maserak. Miał to być komplement, jednak miliony widzów zrozumiały to zupełnie inaczej.
Czytaj też: Wywiad z Kurskim w TVP zalała fala krytyki. Nie mogli uwierzyć
Sylwestrowa Moc Przebojów już za nami. W Polsacie wystąpiło wiele gwiazd, z Lou Begą, Dodą, Marylą Rodowicz i zespołem Bajm na czele. Niestety zdarzyła się także poważna wpadka. Nic w tym dziwnego gdyż program nagrywany był na żywo, a w takim wypadku o pomyłkę nie trudno. Dziennikarze często muszą borykać się takimi problemami i nauczeni są jak wychodzić z nich obronną ręką. Trochę inna sytuacja przytrafiła się współprowadzącemu Sylwestrową imprezę w Polsacie, Rafałowi Maserakowi.
Wpadka podczas Sylwestra: Karolina Gilon nazwana „lamabadziarą”, sprawcą Rafał Maserak
Tancerz był jednym z prowadzących Sylwestrową Moc Przebojów w Polsacie. Mimo olbrzymiego doświadczenia scenicznego emocje tym razem wzięły górę. Celebryta uczył widzów kroków do znanych klasycznych przebojów, za asystentkę służyła mu Karolina Gilon. W pewnym momencie wybrzmiały dźwięki legendarnej „Lambady”, dlatego modelka ruszyła na parkiecie seksownie kręcąc biodrami w rytm muzyki. Maserakowi tak się to podobało, że zakrzyknął: „Moja lambadziara”.
Jak się okazuje słowo to nie ma zbyt pozytywnego oddźwięku. Mimo iż słowo to faktycznie pochodzi od „Lambady” jednak ma bardzo negatywne znaczenie. Jest pogardliwym określeniem „wyzywającej i rozwiązłej seksualnie” kobiety. Wzięło się ono od tego, że w katach 90-tych piosenka zyskała olbrzymią popularność wśród dziewczyn lubiących łatwą i lekką muzykę oraz niewyszukane rozrywki. Dlatego wypowiedziane przez Maseraka słowo zabrzmiało tak niefortunnie.
Jak myślicie, czy Karolina Gilon zrozumiała żart swojego tanecznego partner i Rafał Maserak uzyska „rozgrzeszenie”?
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Oto przyprawy po których schudniesz szybciej i trwalej