Piękna arystokratka Blanche Monnier chciała wyjść za mąż za zwykłego prawnika, jej matka nie mogła na to pozwolić, dlatego zamknęła ją na 25 lat. Przetrzymywano ją na strychu posiadłości, była wierna aż do końca i nigdy nie wyrzekła się miłości.
Czytaj też: Marcin Tyszka z „Top Model” poszedł do kościoła i zamarł… Nie wierzył w to co widzi (ZDJĘCIA)
Był rok 1874, młoda i piękna Blanche postanowiła oznajmić rodzinie, ze jest zakochana i zamierza wyjść za mąż za niezbyt zamożnego, dużo starszego od niej prawnika z klasy średniej. Jej matka, Louise Monnier stwierdziła, ze nie może do tego dopuścić. Żeby powstrzymać córkę przed tym czynem uknuła niecny plan. W ciągu następnych miesięcy sąsiedzi rodziny przestali widywać ich córkę. Starsza arystokratka oznajmiła wszystkim, że jej dziecko zaginęło. Wszyscy w okolicy wiedzieli jak zaborcza jest Louise, więc nikogo nie zdziwił ten fakt. Uznali, że dziewczyna zwyczajnie uciekła z domu i układa sobie życie z dala od rodziny.
Arystokratka Blanche Monnier chciała wyjść za prawnika, jej matka zamknęła ją na 25 lat
Prawda okazała się jednak zupełnie inna. Matka zamknęła Blanche w pokoju na strychu. Trzy lata później zmarł jej ojciec, a fortunę przejęła Louise wraz z synem, Marcelem. W okolicy wdowa uchodziła za prawdziwą filantropkę, która poświęca życie na pomoc potrzebującym. Mimo dochodzących z domu co wieczór krzyków proszących o zwrócenie wolności, nikt nie zwracał na to uwagi. Zarówno służba jak i sąsiedzi pozostali głusi.
Wszystko zmienił dopiero anonimowy list, który w marcu 1901 roku otrzymał Prokurator Generalny w Paryżu. Jego treść ujawniała mroczną tajemnicę jaką od 25 lat skrywa jedna z najbardziej prominentnych rodzin we Francji.
„Szanowny Panie Prokuratorze. Jestem zaszczycony poinformować o wyjątkowo poważnym zajściu. Mówię o starej pannie, która jest zamknięta w domu Madame Monniers, w pół zagłodzona, żyje na resztkach od ostatnich 25. lat”
Mimo iż nie do końca wierzył w treść listu, prokurator postanowił się upewnić i wysłał do posiadłości patrol policji. Pomimo braku zgody lokatorów na przeszukanie, wtargnęli siłą do środka. Do jednego z pokojów przyciągnął wydobywający się zza drzwi fetor. Podejrzana była też kłódka i łańcuch zamykające pomieszczenie. Gdy je otworzyli ich oczom ukazał się wręcz niewyobrażalny obraz.
W pokoju, na łóżku leżała kobieta we własnych fekaliach. Była bardzo wychudzona, gdy zobaczyła funkcjonariuszy ukryła się pod szmatą służącą jej za kołdrę. Wszędzie biegało robactwo, a smród był tak silny, że mimo otwarcia wszystkich okien, mężczyźni nie wytrzymali i szybko opuścili pomieszczenie.
Zarówno matkę jak i brata Blanche aresztowano. Louise po kilkunastu dniach zmarła na zawał serca. Wszystkie pieniądze w testamencie zapisała córce. Ta jednak do końca swojego życia przebywała w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Zawsze jednak była pogodną, a także uprzejmą, dla wszystkich naokoło niej, osobą. Do dzisiaj pozostaje tajemnicą kto napisał list do prokuratora.
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Tak wygląda Jerzy Stuhr po udarze. Pierwszy wywiad od tragicznych wydarzeń
Krzysztof Jackowski przeraził swoją wizją o szczepieniach na COVID-19