Bartosz Ślusarski, wychowanek i były napastnik Lecha Poznań wypowiedział się na temat postawy Kolejorza w ostatnich meczach. Przypomnijmy, że Lech w ostatnich trzech spotkaniach, dwóch w Ekstraklasie z Legią Warszawa i Rakowem Częstochowa, a także w Lidze Europy ze Standardem Liege, stracił gole w ostatniej akcji meczu. Sytuacja w Poznaniu wydaje się, przynajmniej w przypadku obrony, dramatyczna.
Czytaj też: Fani w ciężkim szoku. Tymon Tymański wyznał prawdę o swojej orientacji seksualnej
„Mamy taki typowy przykład, że najpierw była euforia po awansie do grupy, po sytuację, w której klub staje się regularny w czymś niedobrym. Nie ma co tu za wiele dyskutować, te końcówki powtarzają się nie tylko w Ekstraklasie, ale i w pucharach. Z tego wynika, że brakuje koncentracji, ale i inne czynniki są odpowiedzialne.”
Lech Poznań w Ekstraklasie i Lidze Europy traci gole po 90 minucie, to brak koncentracji, uważa Bartosz Ślusarski
Były piłkarz stwierdził również, że mimo iż dyrektor sportowy klubu, Tomasz Rząsa zapewniał ostatnio, że Lech gotowy jest do walki na trzech frontach, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Za wąska jest kadra i nie ma odpowiednich zmienników, dla młodzieżowców, którzy grają dopiero swój pierwszy sezon na tak dużych obciążeniach. Za przykład mogą posłużyć Jakub Moder i Tymoteusz Puchacz, którzy na boisku w tym sezonie spędzili już ok 1800 minut.
„Brakuje tym chłopakom pary i trzeba ich usprawiedliwić, bo to pierwszy taki ich sezon. Oni gonili na kadrach, gdy reszta odpoczywała. Ktoś mi zarzuci, że przecież w innych europejskich klubach też tak jest. Może i jest, ale przed meczami ligowymi trenerzy mogą dać swoim gwiazdom wolne, czasem zabrać na jakiś wyjazd i wpuścić tylko na ostatnie pół godziny. No więc wracamy do tematu szerokiej kadry, coś w tym jest na rzeczy, że trochę jej brakuje.”
„Kibice będą wówczas wścieli…”
Ślusarskiego zapytano, w takim razie, czy przy tak iluzorycznych szansach Lecha na awans z grupy należy odpuścić mecze z Benficą, a także Rangersami w Europejskich Pucharach i skupić się na grze w Ekstraklasie. Były napastnik stwierdził, że taki obrót spraw wprawiłby kibiców w Poznaniu we wściekłość, dlatego nie wolno tego zrobić.
„Na pewno kibice będą wówczas wściekli. Już zresztą są, czytam Twittera, widzę co się dzieje. Ja bym nie odpuszczał.”
Bartosz Ślusarski wypowiedział się również na temat potencjalnych wzmocnień składu w przerwie zimowej. Wskazał, które pozycje powinny zostać wzmocnione.
„Brakuje typowego defensywnego pomocnika i tu trzeba drużynę uzupełnić. Wszystkie siły kierowałbym jednak na wzmocnienie defensywy. Lech ma solidnych bocznych obrońców, ale problemy na środku. I podpisuję się pod tym, co mówi wielu kibiców w kwestii bramkarza.”
Źródło: Interia
Polecamy także:
Jacek Rozenek udostępnił film, który wywołał lawinę komentarzy
Od dziś ważne zmiany w obostrzeniach. Właśnie weszły w życie