Polski seryjny morderca Edmund Kolanowski, znany był jako „Zimny chirurg”. Jego zbrodnie wstrząsnęły opinią publiczną w kraju. Nazywano go bestią i zwyrodnialcem, był gwałcicielem, mordercą i nekrofilem. Wcześniej polski wymiar sprawiedliwości nie spotkał się z takim przypadkiem.
Czytaj też: Zabójstwo Jaroszewiczów: Krwawe i brutalne morderstwo skrywa niebywałą tajemnicę
Już jako nastolatek Edmund Kolanowski wielokrotnie przebywał w ośrodkach psychiatrycznych. Powodem były słabe wyniki w szkole oraz problemy psychiczne. Jednak najwyraźniej to nie pomogła, jak wynika z badań to właśnie tam zaczęła się u niego wytwarzać psychoza. Edmund już jako 10 latek osiągnął dojrzałość płciową i zaczął interesować się kobietami. Najpierw zainteresował się damską bielizną, którą wykradał. Musiała być brudna i znoszona, zakładał ją i się w niej onanizował. Niedługo później jego zainteresowanie przeniosło się na dorosłe kobiety, które zaczął napastować na ulicy. W wieku 15 lat miał już za sobą sprawy za napastowanie. Nadal nie odbył także stosunku z kobietą.
Polski seryjny morderca Edmund Kolanowski, znany był jako „Zimny chirurg”
Mimo poważnych problemów psychicznych dorosły już Edmund założył rodzinę, miał żonę, a także dwie córki. Jednak jego chore żądze cały czas w nim narastały. W 1972 roku trafił do więzienia za próbę gwałtu. Żona Zofia postanowiła wziąć rozwód i całkowicie zerwała z nim kontakty.
Kolanowski pierwszego morderstwa dokonał 28 października 1970 w Emilianowie. Brutalnie zabił kobietę, następnie odciął piersi i usunął narządy płciowe, które zawinął w papier i zabrał ze sobą do Poznania. To w tym czasie miał też zacząć rozkopywać świeże kobiece groby. Otwierał trumny i onanizował się nad ciałami. Z biegiem czasu zaczął również okaleczać zwłoki.
Kolejny raz zabił 17 marca 1981 roku w Wawrze. Zamordowana 20-letnia dziewczyna została zbezczeszczona w podobny sposób jak jego pierwsza ofiara. Sprawcy nie wykryto i sprawę umorzono. Zimą 1982 roku Edmund dokonał kolejnej zbrodni, tym razem w Poznaniu. Zabił 11-letnią Alinkę, która nie wróciła do domu z wycieczki na pobliską łąkę. Nagie ciało dziecka odkryto dopiero po kilku tygodniach. Miała wycięte piersi, a także narządy rozrodcze. Milicja już wiedział, że ma do czynienia z seryjnym mordercą. 29 listopada na poznańskim cmentarzu odkryto zbezczeszczone w ten sam sposób zwłoki kobiety. Postanowiono z ukrycia obserwować wszystkie okoliczne nekropolie.
Polski seryjny morderca został w końcu pojmany
7 maja 1983 roku dwóch funkcjonariuszy zauważyło mężczyznę rozkopującego grób na poznańskim cmentarzu miłostowskim. Niestety sprawca zbiegł. Pozostawił jednak ślady, które szybko doprowadziły milicjantów do Edmunda Kolanowskiego. 16 maja został aresztowany. W toku przesłuchań przyznał się do zabójstwa sześciu kobiet, oskarżono go jednak jedynie o trzy z nich.
„Wkładałem członek do przyszytych narządów, wykonując ruchy posuwiste, aż do wytrysku nasienia. Po dwóch–trzech dniach narządy odpruwałem i paliłem w piecu kaflowym w pokoju. Lalkę rozwalałem i wyrzucałem do śmietnika.”
– relacjonował morderca, którego ochrzczono mianem „Zimny chirurg”.
4 czerwca skazano go na wyrok śmierci przez powieszenie, dwa lata później go wykonano. Był to ostatni wyrok śmierć wykonany w Poznaniu.
Źródło: Ciekawostki Historyczne
Polecamy także:
Matka zgotowała jej piekło: Bez zębów, włosów, bita i odurzana. Gdy ją zabiła, poczuła się wolna