Roman Giertych został przesłuchany przez prokuratora. W przestrzeni medialnej zaczęły krążyć informacje jakoby mecenas nie był świadomy podczas prowadzenia czynności wobec niego. Miał spać i nie odpowiadać na zadawane pytania. Do całej sprawy odniosła się Prokuratura Regionalna w Poznaniu i dokładnie wyjaśniła jaki przebieg miały czynności. „Roman Giertych symulował brak świadomości” – ujawnia prokuratura
Zobacz również: Donald Tusk przerwał milczenie ws Giertycha. Wstrząsające słowa
W komunikacie wystosowanym przez prokuraturę możemy wyczytać między innymi, że przesłuchanie wznowiono po tym jak lekarze prowadzący Romana Giertycha stwierdzili jednoznacznie, że może on bez przeszkód uczestniczyć czynności w czynnościach procesowych.
Prokuratura Regionalna w Poznaniu rozpoczęła czynności procesowe z udziałem Romana G. po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy – specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej. Zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego przesłuchanie i postawienie zarzutów.
Powyższa zgoda była poprzedzona pełną diagnostyką lekarską, w której Roman G. aktywnie uczestniczył nie tylko wykonując polecenia lekarskie, ale również odpowiadając na zadawane pytania. W odniesieniu do informacji medialnych dotyczących braku świadomości podczas prowadzonych czynności procesowych należy podkreślić, że Roman G. w dniu dzisiejszym rozmawiał ze swoimi dwoma pełnomocnikami, a także lekarzami i funkcjonariuszami CBA.
- czytamy w oświadczeniu Prokuratury Regionalnej w Poznaniu
„Roman Giertych symulował brak świadomości”
Następnie wskazano kiedy Roman Giertych zmienił swoje zachowanie i zaczął wprost symulować.
Jego zachowanie zmieniło się, kiedy uzyskał informację, że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać czynności z jego udziałem. Wtedy, w ocenie prowadzących czynności procesowe, Roman G. rozpoczął symulowanie braku świadomości.
Całokształt okoliczności wskazuje, że zachowanie Romana G. miało uniemożliwić przeprowadzenie z nim czynności co potwierdza fakt, że po wyjściu prokuratora powrócił do poprzedniej aktywności. Rozmawiał później m.in. z Zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich, która następnie cytowała fragmenty rozmowy z zatrzymanym.
Z prokuratorskiej praktyki wynika, że czasami tak zachowują się osoby podejrzane, próbujące w ten sposób, uniknąć wykonania czynności procesowych z ich udziałem.
-stwierdziła Prokuratura Regionalna w Poznaniu
Źródło: Prokuratura w Poznaniu, wPolityce
Polecamy także:
Zdalna nauka w całym kraju? Ministerstwo nie pozostawia wątpliwości
To już pewne! Wiadomo co z cmentarzami na 1 listopada
Ponad 3 tys. zgonów w Polsce. Najnowszy bilans epidemii koronawirusa