Zarażony koronawirusem polityk PiS, poseł i minister transportu Jerzy Polaczek, znalazł się w szpitalu w Katowicach. Polityk jest mocno osłabiony, ale oddycha samodzielnie, podłączono mu jednak tlen, żeby ułatwić mu funkcjonowanie.
Czytaj też: Od dziś w Polsce obowiązują nowe obostrzenia. Musisz to wiedzieć
13 Października Jerzy Polaczek potwierdził, że uzyskał pozytywny wynik na obecność koronawirusa SARS-Cov-2. Następnego dnia wieczorem ministra transportu przewieziono karetką do katowickiego szpitala MSWiA. Polityk Prawa i Sprawiedliwości czuł się bardzo osłabiony i nie był wstanie walczyć z chorobą w warunkach domowych. Mimo, że na oddziale podano mu tlen, nie było wymagane podłączenie pod respirator, gdyż poseł może oddychać samodzielnie. Jerzy Polaczek podzielił się za pomocą mediów społecznościowych informacją o swoim stanie zdrowia.
Zarażony koronawirusem polityk PiS, poseł i minister transportu Jerzy Polaczek trafił do szpitala
„Jestem pod tlenem, słabiutki. Nie dałem już rady leczyć się w warunkach domowych.”
– zaznaczył polityk PiS.
Polaczek dodał także, że nie cierpi na żadne choroby współistniejące, więc zagrożenie życia jest znikome. Jednak na pytanie o możliwość udzielenia wywiadu dla Polsat News odparł jedynie, poprzez wiadomość SMS, że nie ma na to siły, gdyż nie byłby w stanie mówić na wizji.
„Nie jestem w stanie dzisiaj mówić, ledwo trzymam telefon. Bardzo dziękuję za Zdrowaś Mario”
– napisał w wiadomości tekstowej minister Polaczek.
Jerzy Polaczek informuje na Facebooku, że znalazł się w szpitalu
Wcześniej w mediach społecznościowych minister Polaczek apelował do społeczeństwa, żeby nie bagatelizować objawów koronawirusa COVID-19.
„Mam dość silne objawy, gorączkuję, mam ostry kaszel i czuję mocne osłabienie organizmu. Apeluję do was! Bądźcie ostrożni i odpowiedzialni, bo nikomu nie życzę takiego 'zwykłego przeziębienia’. Bądźcie zdrowi!”
– napisał na Facebooku poseł PiS.
Źródło: Interia
Polecamy także:
Po katastrofie przestali ich szukać. Przeżyli 72 dni, we wraku działy się przerażające rzeczy
Myśleli, że to asteroida. Ale do Ziemi zbliża się coś zupełnie innego…
Stan nadzwyczajny może wejść w Polsce w każdej chwili? „Taki wariant leży na stole”