Niedługo w studnię grawitacyjną ziemi wpadnie nowy obiekt i przez jakiś czas będzie to nowy miniksiężyc ziemi. Jednak według naukowców obserwujących obiekt nie jest to asteroida. Czym więc jest przybysz z głębin kosmosu?
Czytaj też: Gigantyczne oszustwo w milionerach. Wygrał milion, nawet prowadzący był w szoku
Dotychczas naukowcy z NASA obserwujący obiekt, który niedługo znajdzie się w studni grawitacyjnej naszej planety, uważali go za asteroidę. Teraz podejrzewają, że może to być coś zupełnie nowego. Ziemia na jakiś czas zyska kolejny miniksiężyc, który będzie krążył na orbicie około ziemskiej. Początkowo sądzono, że jest to zwykły kosmiczny kamyk jakich wiele w układzie słonecznym. Jednak po przyjrzeniu się jego niespotykanej orbicie, w NASA, doszli do wniosku, że przybysz z kosmosu jest tak naprawdę… ziemianinem.
Niedługo będziemy mieć nowy miniksiężyc ziemi
Paul Chodas ekspert pracujący dla NASA twierdzi, że asteroida 2020 SO, jest w rzeczywistości górnym członem rakiety Centaur, która została użyta podczas nieudanej misji z 1966 roku. To wtedy miała dostarczyć na Księżyc lądownik NASA Surveyor 2. Cała misja zakończyła się katastrofą. Lądownik rozbił się o powierzchnię srebrnego globu, a górny człon Centaura minął Lunę i wszedł, jako kosmiczny śmieć, na orbitę okołosłoneczną. Od tamtej pory słuch o niej zaginął.
Czy nowy miniksiężyc Ziemi to rakieta Centaur?
Według szacunków zbliżający się do ziemi obiekt ma ok 8 metrów długości, co pasuje do rozmiarów górnego członu rakiety Centaur. Jednak to co skłoniło Chodasa do zastanowienia się nad prawdziwą naturą obiektu 2020 SO to jego niezwykła orbita wokół Słońca, która jest bardzo zbliżona do ziemskiej. Coś takiego jest praktycznie niespotykane wśród asteroid krążących po Układzie Słonecznym.
W miarę stopniowego zbliżania się do naszej planety naukowcy będą w stanie dokładniej określić naturę obiektu. Jeżeli faktycznie jest to część rakiety Centaur, będzie się ona poruszać, popychana przez promieniowanie słoneczne, zupełnie inaczej, niż ciężka, skalna asteroida. Zazwyczaj to w ten sposób naukowcy są wstanie odróżnić asteroidy od kosmicznych śmieci.
Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy także:
Stan nadzwyczajny może wejść w Polsce w każdej chwili? „Taki wariant leży na stole”
W kadrze Brzęczka nastał czas nowego pokolenia! Selekcjoner powinien postawić na młodzież?