Policja poinformowała, że od teraz będzie karać za brak maseczki ochronnej w samochodzie, będzie groził za to wysoki mandat. Funkcjonariusze zapowiadają zero tolerancji dla nie przestrzegających tego nakazu. Kiedy musimy zasłaniać twarz jadąc samochodem i jaka grozi kara za nie przestrzeganie tego obostrzenia?
Czytaj też: W tydzień zarobił 100 000 dolarów. Zrobił tylko jedną rzecz
Do tej pory nakaz noszenia maseczki ochronnej podczas jazdy samochodem z obcą osobą był traktowany przez Polaków po macoszemu. Mało kto się do niego stosował, a policja nie była skora do zatrzymywania kierowców i karania ich mandatami. Teraz ma to ulec diametralnej zmianie. Policja, a także ministerstwo zdrowia podjęły wspólnie decyzję o rozpoczęciu akcji „zero tolerancji”. Od teraz funkcjonariusze w całym kraju mają skrupulatniej podchodzić do sprawy noszenia maseczki podczas jazdy samochodem. Na niestosujących się do nakazu będą czekały wysokie mandaty.
Policja będzie karać za brak maseczki w samochodzie, będzie groził wysoki mandat
„Będziemy bardzo rygorystycznie jako funkcjonariusze polskiej policji podchodzić do obowiązku zasłaniania ust i nosa. Wydałem komendantom wojewódzkim policji rekomendację, by karać, a nie tylko pouczać osoby niestosujące się do tego obowiązku.”
– powiedział na konferencji prasowej gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji.
Od 10 października wejdzie w życie nowe obostrzenie, które wymusi na kierowcach w strefach żółtych i czerwonych jazdę w maseczce ochronnej. Zwolnione z tego obowiązku mają być tylko osoby niepełnosprawne, a także posiadające specjalnie zaświadczenie od lekarza.
„Kiedy już dojdzie do kontroli, policjant może przeprowadzić badanie trzeźwości, stanu technicznego pojazdu oraz zweryfikować respektowanie zasad związanych z przemieszczaniem się w okresie pandemii, w tym używania maseczek.”
– stwierdził komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Kiedy grozi nam mandat za brak maseczki?
Na temat obecnie funkcjonujących zasad zakrywania ust i nosa wypowiedział się Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego.
„W myśl zasady – chronię siebie i innych, warto przypomnieć zapominalskim, że w zamkniętych miejscach publicznych, w środkach transportu zbiorowego, w taksówkach oraz samochodach obowiązuje nakaz zakrywania nosa oraz ust. W przypadku samochodów zasada ta dotyczy osób, które nie zamieszkują razem, np. podczas podwożenia kolegi lub koleżanki z pracy. Jeśli zaś podróżujemy sami bądź z bliskimi, z którymi wspólnie mieszkamy lub z dzieckiem do lat 4, wówczas nie ma obowiązku zasłaniania twarzy. Odstępstwo dotyczy również osób, których stan zdrowia na to nie pozwala.”
Źródło: Interia
Polecamy także:
Znana sieć zamyka setki sklepów. Decyzja zapadła, klienci w szoku
Gliński ujawnił jak przebiegnie repolonizacja. Klamka zapadła
Mniejsze wypłaty dla miliona Polaków i problemy dla firm. O co chodzi?