Na brytyjskim portalu The Guardian odnaleźć można artykuł, w którym Karolina Wigura i Jarosław Kuisz poświęcili dość obszerny kawałek tekstu poświęcając go w całości Polsce i przemianom jakie już zaszły oraz mają nadejść. Skupili się głównie na negatywnej w ich opinii polityce obecnego rządu oraz prezydenta Andrzeja Dudy przestrzegając przed kolejnymi mogącymi odbywać się atakami na środowiska LGBT. Już w pierwszych akapitach zwracają uwagę na fakt iż PiS pośrednio poprzez wprowadzanie kolejnych reform i transformacji zwyczajnie atakuje LGBT.
PiS poprzez reformy atakuje LGBT? „Tworzy się kozły ofiarne”
Tekst, który napisała para historyków dla portalu The Guardian zrównuje osobę Andrzeja Dudy, Victora Orbana i Donalda Trumpa z Tayyipa Erdoğanem czy Thierry Baudetem, liderem populistycznego Forum na rzecz Demokracji w Holandii. Bynajmniej w pozytywnym świetle. Cały tekst bowiem jest przestrogą przed populistyczną polityką Prawa i Sprawiedliwości. W tekście wskazano, że wyżej wymienione osoby prowadzą sukcesywnie nowy nurt w polityce nazwany przez autorów tekstu „populistainmentem”.
Zobacz również: Robert Mazurek przerwał program po słowach posła lewicy. „Są pewne granice (…) i zostały przekroczone”
Oznacza to, że według nich media głównego nurtu stały się tubą propagandową opcji rządzących i mają za zadanie robić bardziej show dla wyborców aniżeli relacjonować życie polityczno-społeczne. Dalej The Guardian twierdzi, że poprzez reformy mające zrównać sobie Polaków, tworzy się kozły ofiarne między innymi z osób LGBT. W jaki sposób? Wskazano za przykład postawę Andrzeja Dudy, który najpierw zaatakował osoby heteronienormatywne, a następnie parę dni później wzywał do tolerancji.
The Guardian: Trzaskowski skupiał się na pozytywnych pomysłach na przyszłość
Cały tekst napisany w The Guardian opiera się o czynniki, które spowodowały, że Polacy zaufali właśnie partii Prawo i Sprawiedliwość wyjaśniając jednocześnie, że stało się to za sprawą propagandy i kłamstw politycznych połączonych z rozrywkową i populistyczną formą prowadzenia działań. W opinii autorów tekstu w The Guardian, agenda przygotowana przez polityków PiS na jesień to nic innego jak kolejny zamach na wymiar sprawiedliwości i wolne media. Twierdzą, że to uderzy bezpośrednio właśnie w osoby LGBT.
Polaryzacja jaką wykorzystano w artykule The Guardian powoduje, że tekst jest bardzo stronniczy. Po stronie zła wskazano cały rząd Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim i Andrzejem Dudą na czele. Uczyniono ich winnymi prześladowań mniejszości seksualnych w Polsce i prekursorów dalszych działań ograniczających wolność w naszym kraju. Dla przeciwwagi w dalszej części tekstu wskazano Rafała Trzaskowskiego. Przedstawiono go jako człowieka, który nie miał szans z machina polityczną PiS ponieważ szedł do wyborów z pomysłami na przyszłość a nie teatrzykiem dla wyborców.
Nowa „jakość” w polityce
Jako remedium na tę sytuację podsunięto pomysł, aby główni oponenci opcji rządzącej również zaczęli tworzyć swoistego rodzaju teatr. Wszystko po to by móc choć trochę zbliżyć się do sukcesu jaki osiągnęło PiS.
„Nazywanie populistów (PiS) „faszystami” i „autorytarami” już dawno przestało robić wrażenie na wyborcach. Jakkolwiek uzasadnione, stało się powtarzalne, nieciekawe i przez to niestety nieskuteczne. Jeśli liberalni demokraci nie uwierzą w siłę spektaklu w erze polityki dopaminy, stracą na znaczeniu. A jeśli populizm polega na stworzeniu spektaklu, który przedstawia rozpad liberalnej demokracji, liberalizm musi zapewnić alternatywny spektakl.”
piszą autorzy tekstu w The Guardian.
Czyżby zatem oznaczało to nową erę w światowej polityce? Spektakl wyborczy od lat uskuteczniany jest już w Stanach Zjednoczonych. Niestety patrząc na obecnie rozwijające się trendy nie trudno zgodzić się z faktem, że to właśnie nas czeka. Teatrzyk kukiełkowy opowiadający o tych „złych i dobrych” zamiast rzeczowej dyskusji i walce na argumenty mające polepszyć naszą sytuację w kraju w którym mieszkamy. Lecz skoro doczekaliśmy czasów, które niejednokrotnie sięgają absurdów, być może jest szansa że za jakiś czas karta się odwróci i powrócimy do merytorycznej dyskusji. Tego sobie i nam wszystkim życzę.