Watykan skrzętnie ukrywał prawdę o tym jak przebiegł drugi zamach na życie papieża Polaka, dopiero gdy Jan Paweł II zmarł tajemnica została ujawniona. Co kryło się za tym zdarzeniem?
Po nieudanym zamachu Alego Agcy w 1981, Jan Paweł II postanowił udać się z pielgrzymką do Fatimy, by podziękować matce boskiej za ocalenie. 12 maja 1982 roku przybył do Portugalii, a jego wizyta była niczym święto narodowe, na ulicach miast pojawiły się tłumy chcące przywitać biskupa Rzymu w swoim kraju.
Czytaj też: Zabija nowotwór w 30 minut. Przełomowe odkrycie
Niemal cała wizyta przebiegała planowo, papież najpierw spotkał się z prezydentem Ramalho Eanesem, a także z przedstawicielami portugalskiego episkopatu. Następnie udał się do zakonu franciszkanów, by na koniec wyruszyć do Fatimy. W planie była msza, którą miał osobiście odprawić.
Jan Paweł II przeżył dwie próby pozbawienia go życia, jak wyglądał drugi zamach?
Wśród zgromadzonych w Fatimie tysięcy wiernych znalazł się mężczyzna, który miał niecne plany wobec Jana Pawła II, był to 32-letni hiszpański ksiądz Juan Fernandez Krohn. Postanowił, że zgładzi papieża, aby tego dokonać zabrał ze sobą wojskowy bagnet.
Krohn przecisnął się przez tłum wiernych i wbiegł na schody, po których wspinał się Jan Paweł II. Rzucił się na niego z okrzykiem „Precz z papieżem!”, chciał ugodzić w serce. Jednak w ostatniej chwili został powstrzymany przez gwardzistów szwajcarskich. Papież jedynie pobłogosławił niedoszłego zamachowca i udał się odprawić mszę. Krohn krzyknął za nim: „Oskarżam cię o niszczenie Kościoła! Śmierć Soborowi Watykańskiemu!”. Zgromadzeni nie byli nawet wstanie zauważyć całej sytuacji.
Jan Paweł II jak gdyby nigdy nic odprawił mszę i dopiero po jej zakończeniu okazało się, że dość mocno krwawi, cała jego wewnętrzna szata była we krwi. Zamachowiec jednak zdołał ugodzić papieża. O całej sytuacji zdecydował się kilka lat po śmierci Jana Pawła II opowiedzieć kardynał Dziwisz.
„Dziś mogę to powiedzieć, do tej pory utrzymywaliśmy to raczej w dyskrecji. On poranił Ojca Świętego. Niemniej w ten sposób, że Ojciec Święty mógł zakończyć całe nabożeństwo. Dopiero, gdy wrócił do pokoju zobaczyliśmy, że sutanna jest zakrwawiona, że go jednak tym nożem poranił”
Co się działo dalej z zamachowcem?
Niedoszły zamachowiec trafił do więzienia na pięć lat, wyszedł po trzech. Zrezygnował ze święceń kapłańskich i przeprowadził się do Brukseli, gdzie pracował jako prawnik. Jednak jego niezrównoważenie psychiczne dało o sobie znać kilka lat później. W 1996 roku podpalił w oddziale partii baskijskiej Herri Batasuna. Zamknięto go kolejny raz.
W 2000 roku Krohn kolejny raz trafił za kraty, po nieudanej próbie zamachu na króla Belgii, Alberta II i króla Hiszpanii, Juana Carlosa I. Skazano go na kolejne pięć lat więzienia. Po opuszczeniu go zmienił swoje podejście i choć do dzisiaj twierdzi, że nie żałuje swoich czynów, to uważa, że drugi raz by ich nie popełnił. O papieżu Franciszku mówi: „Jest prorokiem nieszczęść, zaprzysięgłym wrogiem Europy i zdrajcą tradycji”. Do dziś mieszka w Belgii i ma wielu zwolenników.
Watykan postanowił podzielić się prawdą o tym, że był drugi zamach na papieża dopiero, gdy Jan Paweł II zmarł, tym samym tajemnica wydarzeń z Portugalii ujrzała światło dzienne.
Źródło: Interia