Naturalna rzeczą jest, ze bakterie i wirusy nas otaczają. Z wieloma jesteśmy
zaprzyjaźnieni, niektóre są bardzo groźne. Wirusy świńskiej grypy i ptasiej grypy nie
zniknęły. Na początku tego roku mieliśmy w Polsce ok. 20 ognisk ptasiej grypy HPAI
podtypu H5N8. Występują też one w krajach sąsiednich (Niemcy, Czechy, Słowacja,
Ukraina, Węgry…). Importerzy polskiego drobiu już wprowadzili ograniczenia
(Zjednoczone Emiraty Arabskie, Armenia, Korea, Hongkong…). Jednakże
zagrożenie dla ludzi wynikające z ptasiej grypy, jeśli się stosuje zasady higieny, jest
małe gdyż wirus ten ginie w temperaturze ok 70 C. Kiedy się gotuje, piecze mięso i
smaży jaja wirus znika.
Inny jest problem istnienia wirusów i bakterii – to strach i panika.
Dzisiaj nasi politycy oraz media podsycają nadmierna histerie i wywołują strach u
ludzi oraz wprowadzają nadmierne szykany, które długo pozostaną w umysłach
obywateli. Ta panika sprawia, że koronawirus stał się dla nas problemem, kto wie
czy nie sztucznie wywołanym. Trzeba moim zdaniem wkrótce powołać specjalną
mieszaną komisję parlamentarną do zbadania tej dramatycznej sytuacji
spowodowanej epidemią. Musimy się zastanowić nad jej skutkami i przygotować
program naprawy państwa bowiem szkody są ogromne. Jest wielka potrzeba
przebudowy państwa. Również sytuacja polityczna związana z wyborem prezydenta
RP obnaża słabość systemu, w którym żyjemy. Polska potrzebuje generalnego
remontu. Trzeba do tej pracy zaangażować wszystkie światłe umysły. Musimy to
zrobić dla młodego pokolenia. Nie można zostawić państwa w rękach polityków,
wśród których jest duża grupa ludzi niekompetentnych i nieskorych do dialogu.
Natomiast w sprawach medycznych muszą się wypowiedzieć lekarze fachowcy,
ludzie którzy mają właściwe kwalifikacje medyczne. Najwyższy czas wracać do
normalnej pracy, nauki i życia. Potrzeba nam spokoju nie paniki, która paraliżuje…
A już światowe i nasze autorytety straszą, że ma przyjść nowa fala epidemii na
jesień.